16 września 2014

Bezlitosne i piękne

„Pięć tysięcy kilometrów na sekundę” to piękna, bezlitosna i prawdziwa opowieść o miłości, która nie może być szczęśliwa. Dyskutować można o tym, czy traktuje o miłości współczesnej, czy też jest uniwersalna, a naszą współczesność komentuje przy okazji.

13 stycznia 2014

Zapomniane arcydzieło

Choć Dezső Kosztolányi urodził się w 1885 roku a zmarl już w roku 1926, to do dziś pozostaje jest jednym z najbardziej znanych pisarzy węgierskich. Jego “Ptaszyna” to arcydzieło, pełne niuansów, detali, gestów pełnych znaczeń.

19 grudnia 2013

Uczta dla oka

Adrienne Barman wywróciła całą klasyfikację zwierząt do góry nogami. Na nic wysiłki wielu poważnych naukowców – i tych starożytnych, i bardziej współczesnych. Szwajcarka sprawiła, że Arystoteles albo inny Teofrast z Eresos, o Linneuszu nie wspominając, przewracają się pewnie w grobie.

3 grudnia 2013

Zbrodnia i fikcja

Brutalne, niewyjaśnione morderstwa, dawne i nie tak bardzo. Zagadki czekające na rozwiązanie. A przeciwko nim – zbierające się w Filadelfii na comiesięcznych obiadach Towarzystwo Vidocqa, czyli grono najwybitniejszych detektywów, sędziów śledczych, psychologów, patologów i plastyków sadowych.

6 maja 2014

„Historia gówna”, czyli nadzieja dla humanistów

Florian Werner pochodzi z takiego kręgu kulturowego, w którym najpopularniejszym rdzeniem tworzącym przekleństwa jest scheisse, czyli gówno. Werner błyskotliwie udowadnia, że jest to słowo na wskroś narodowe, w wymowie brzmiące "wystarczająco teutońsko, żeby za granicą natychmiast było rozpoznawane jako niemieckie". W Polsce moglibyśmy pewnie tak powiedzieć o słowie "kurwa", choć szybka analiza potwierdzi, że "gówno" też zajmuje poczesną pozycję w panteonie naszych przekleństw. Ale autor "Historii gówna" nie skupia się na tym, żeby zaszokować nas "wyrazami", a raczej swoją erudycją w zakresie tej podstawowej (dosłownie) dla cywilizacji substancji.