Mroczne oblicze Mrożka
Trzeci tom „Dziennika” Sławomira Mrożka to lektura wymagająca. Czytanie przyprawia o iście jesienną depresję, nawet jeśli za oknem świeci akurat wiosenne słońce. Po lekturze pozostaje zaś niepokój.
Trzeci tom „Dziennika” Sławomira Mrożka to lektura wymagająca. Czytanie przyprawia o iście jesienną depresję, nawet jeśli za oknem świeci akurat wiosenne słońce. Po lekturze pozostaje zaś niepokój.
Torgny Lindgren jest uznawany przez krytyków za jedną z największych indywidualności literackich w Europie. Jego „Miód trzmieli”, pierwsza część trylogii „Łaska nie zna prawa”, pokazuje, że warto wyjść poza dominujący nurt powieści kryminalnych i poznać współczesną skandynawską literaturę piękną.
Zbiór opowiadań Amosa Oza „Wśród swoich” to nie sielankowe historie o miłości i braterstwie, ale wnikliwe studium dotkliwej samotności, dopadającej tam, gdzie nie powinno być na nią miejsca.
„Wyznaję” to powieść wielka. Nie ze względu na liczbę stron, ale dlatego, że została skomponowana z niezwykłą maestrią. Choć, jak sam autor twierdzi, „definitywnie nieskończona”, to równocześnie w najmniejszym detalu dopracowana, zbudowana niczym pierwszej klasy skrzypce. Zupełnie jak te, które są tutaj najważniejszym rekwizytem.
„Sprawa Colliniego” odbiła się w Niemczech równie głośnym echem, co „Lektor” Bernharda Schlinka. Sięgnęłam po debiutancką powieść Ferdinanda von Schiracha, nic nie wiedząc o jej autorze, prócz tego, że z wykształcenia jest prawnikiem i że wcześniej opublikował już dwa tomy opowiadań. „Lektor” Schlinka to rzecz znakomita, więc nastawiłam się na ucztę wysokich lotów. Niestety, „Sprawa Colliniego” rozczarowuje.