Jazda po bandzie
Rozbiera Angelę Merkel, uczy Wagnera polskiego, podgląda Kafkę w łazience. Włazi tam, gdzie zwykle biografowie nie zaglądają. Janusz Rudnicki, przeciwnik patosu, odwija z folii wielkości życiorysy pisarzy, polityków czy ich żon, podsuwając pod nos ludzi, nie osiągnięcia. Sam skromnie obwołuje się „Życiorystą”, a nie mistrzem słowa. A mógłby.