Kosmiczna opera mydlana
Napisałem kiedyś krótkie opowiadanie o wyścigu na monocyklach. Narrator ze swym stryjem gnali do mety po dwóch prostych równoległych. Impreza kończyła się ciężkim poturbowaniem obydwu zawodników, ponieważ zapomnieli, że proste równoległe przecinają się w nieskończoności. Doszło więc do zderzenia rozpędzonych pojazdów.